2024-08-24. Wzdłuż Kanału Elbląskiego
2024-06-29. Śladami osadnictwa olęderskiego, cz. II
2024-06-15. Śladami osadnictwa olęderskiego
2023-10-19. Pałace Pojezierza Łasińskiego
2023-09-02. Z PTTK przez Barcję i Natangię
To, że Południowe Morawy są tak bogate w zabytkową architekturę i niesamowitą roślinność, to już wiemy, ale obszar ten ma do zaoferowania jeszcze niejedną atrakcję. Na północ od Brna, w obszarze chronionego krajobrazu Morawskiego Krasu znajduje się około 400 jaskiń, z czego 5 dostępnych jest dla turystów. My zwiedziliśmy dwie z nich, a mianowicie: Jaskinię Katarzyny (Kateřiňska) i Jaskinię Punkevní.
Do Morawskiego Krasu wyruszyliśmy wczesnym rankiem, a pierwszą jaskinią była "Katarzyna". Oczywiście wszystkie wejścia do nich są płatne, a dodatkowo należy uiszczać opłaty foto. Po wejściu do środka zapanowało zimno. Temperatura około 80 C. i bardzo duża wilgotność. Na samym początku widzimy największą w Czechach, o bardzo dobrej akustyce, podziemną komorę udostępnioną dla turystów- Hlavni dóm. Tam kilka razy do roku odbywają się muzyczne i wokalne koncerty. Dalej przechodzimy do Nowej Jaskini (Nov&á Jeskym), a tam stalagmity, stalaktyty i razem wzięte stalagnaty przybierają różne kształty jak np. "Czarownica" (Čarodéjnice), czy "Bambusowy Las" (Bambusový lesík). Trasa przejścia wynosi 580 m długości, a wyjście odbywa się tą samą bramą co wejście. Nazwa jaskini "Katarzyna" pochodzi od legendy, która mówi o zaginięciu Katarzyny ukrywającej się w jej wnętrzu wraz z owcami przed burzą.
Drugim elementem wycieczki była Jaskinia Punkevní. Ale zanim to nastało znaleźliśmy się nad "Przepaścią Macochy". To największy lej na tym terenie o głębokości 138 metrów. Z tarasów widokowych (Horni Můstek) "Nad przepaścią", nie widać samej jamy, ale kilkadziesiąt metrów w dół jest kolejny taras (Dolni Můstek), z którego dokładnie można ją zobaczyć. Na samym dole przepaści widać jeziorko połączone z podziemną rzeką Punkvą, która niegdyś pod silnym ciśnieniem szukała tam drogi na powierzchnię. Jedna z legend mówi, że nazwa "Macocha" wywodzi się od macochy, która chcąc przypisać swojemu synowi majątek, musiała zrzucić z góry swojego pasierba. Ten jednak przeżył zaczepiając się na jednej z gałęzi. Macocha, po tym jak wiadomość rozeszła się po okolicy, sama rzuciła się w przepaść. Inna legenda mówi o chorobie jej syna. Znachorka wywróżyła macosze, że wszystko będzie dobrze jeśli zginie jej pasierb. Dalszy ciąg jest podobny do pierwszej legendy. Po powrocie kobiety do domu, syn nie żył i macocha rzuciła się w przepaść.
Do Jaskini Punkevní zjeżdżamy kolejką linową. Klimat podobny do "Katarzyny", ale jest bardziej komfortowo, gdyż odezwał się multimedialny przewodnik w języku polskim. Trasa zwiedzania przebiega w dwóch etapach. Pierwszy z nich zwany "Suchą Drogą" (Suchá cesta) prowadzi do dna "Macochy". Na samym początku mamy przestrzeń "Przedniej katedry" (Přední dóm), a wejścia do niej pilnuje ogromny stalaktyt zwany Strażnikiem (Stráce). Następnie korytarzem udajemy się do Glinianych Sal (Hlinité síné) i "Średniej katedry" (Střední dóm). Kolejny, opadający w dół korytarz prowadzi do "Tylnej katedry" (Zadní dóm), a stamtąd na dno Macochy. Tak jak na początku przepaść było widać z góry, tak teraz z dołu możemy podziwiać tarasy "Nad Przepaścią". Dodatkowo jest tam drugie jeziorko, którego z góry nie widać.
Drugi etap to "Mokra droga" (Mokrá cesta) i polega na przepłynięciu łódką do przepięknej, "Bajkowej katedry" (Pohádkový Masarykovy dóm). Niestety, mamy zakaz używania lamp w aparatach, a w ciemni i dodatkowo w ruchu jest bardzo trudno zrobić w miarę ostre zdjęcie. Płynąc rzeką Punkvą, podziwiamy liczne żłobienia i jamy w ścianach i stropach jaskini. Mijając trzy jeziorka docieramy do celu i tu zachwycamy się niesamowitymi formami utworzonymi ze stalagmitów, stalaktytów oraz stalagnatów (słupy łączące dół z górą). Wracamy na łódkę i po kilkudziesięciu metrach wypływamy na powierzchnię ziemi kończąc wędrówkę po morawskich jaskiniach. A tam przeżywamy chwilowy "szok termiczny", gdyż różnica temperatur między podziemną jaskinią, a powierzchnią to koło 200 C.