2025-05-10. Prusy Górne i rzeka Wąska
2025-04-29. Leosia i Wda
2025-04-19. Z Prabut do Sztumskiej Wsi
2024-10-19. Dookoła jeziora Dzierzgoń
2024-08-24. Wzdłuż Kanału Elbląskiego
Po wyraźnym ochłodzeniu, w pochmurną sobotę postanowiliśmy udać się na Pojezierze Dzierzgońsko-Morąskie, do Prabut i stamtąd rowerami, przez kilka mniejszych miejscowości, przebyć trasę w kierunku północno-zachodnim. Wiatr południowy dmuchał najczęściej w plecy lub od boku, więc nie uprzykrzał jazdy, a raczej w niej pomagał. Przejazd w końcowej fazie postanowiliśmy nieco improwizować, aby wypełnić dość spory zapas czasu. Była to też osłoda na stan wszystkich starych cmentarzy, znajdujących się na odcinku do Ryjewa.
Ruszamy z Prabut i wzdłuż Liwy, przez obręb Julianowo dojeżdżamy do miejsca, gdzie droga przecina się z torami linii kolejowej nr 218 Prabuty – Kwidzyn, a zaraz za nią krzyżuje się z Liwą.
W Sypanicy odwiedzamy stary cmentarz ewangelicki, do którego musimy dojść przez prywatną działkę. Nagrobków na nim niestety brak.
W Orkuszu zatrzymujemy się przy opuszczonym dworze z I poł. XX w. oraz nad jeziorem Orkusz.
Drugi cmentarz zlokalizowany jest w lesie, przy głównej drodze do miejscowości Trzciano. Podobnie jak na poprzednim, oprócz kamieni i kilku destruktów nic więcej tu nie znajdujemy.
Druga połowa kwietnia to okres zażółcania się pól, a na Pojezierzu Dzierzgońsko-Morąskim rzepaku nie brakuje.
Na całej trasie mijamy sporo przydrożnych krzyży. Tło tego z Trzciany uzupełnia budynek gospodarczy.
Przy drodze z Laskowic znajduje się kolejny cmentarz ewangelicki. Chociaż są tu nagrobki w postaci obramień, to stan nekropolii należy do tych zaniedbanych i zdewastowanych.
W Trzcianie, w 1629 r. miała miejsce jedna z bitew wojny polsko-szwedzkiej. Bitwa pod Trzcianą zakończyła się prawie całkowitą likwidacją jazdy konnej Gustawa Adolfa, a jego wojska do końca wojny nie odzyskali już inicjatywy. W centrum wsi znajduje się miejsce upamiętniające tamte wydarzenia.
Przy drodze w kierunku Straszewa krótkie spotkanie z bocianem, który podrywa się do lotu w chwili, gdy obiektyw mam przełożony przez elementy ogrodzenia.
Kolejną miejscowością na trasie jest Straszewo. Mamy tu kościół, trzy kapliczki i szkołę. Jak podaje gmina Ryjewo, kościół w Straszewie jest najstarszą zachowaną świątynią w gminie. Został wzniesiony w 1647 r., a wieżę dobudowano w roku 1819. Przy szczycie wschodnim, nad nawą wznosi się sygnaturka zwieńczona chorągiewką z rokiem 1867, wskazującym na gruntowny remont kościoła. Wieżę wieńczy chorągiewka z rokiem 2003.
Ceglana kapliczka na cmentarzu przykościelnym pochodzi z 1854, a informuje nas o tym chorągiewka. Trzy obiekty: brama, kościół i kapliczka bardzo ładnie kadrują się z drogi.
Ciekawie prezentuje się plebania, a zwłaszcza jej ganek zdobiony laubzekinem.
Pozostałe dwie kapliczki znajdują się po zachodniej i południowej stronie kościoła, w oddaleniu od niego o ok. 200 m.
Warto zatrzymać się też przy szkole.
Ze względu na zachmurzone niebo krajobraz nie jest tak barwny i jaskrawy, ale też nie należy do ponurych. Mamy dużo bieli, zieleni i za sprawą mniszka pospolitego też trochę żółci.
Po dłuższej przerwie wyjeżdżamy ze Straszewa piękną aleją, przy której korony drzew układają tunel.
W Klecewku, na wzgórzu odwiedzamy kolejny cmentarz, przypominający stan pierwszych dwóch, po czym ustalamy dalszą część trasy.
Z dwóch wariantów: Pułkowice – Nowa Wieś – Sztumska Wieś oraz Ryjewo – Mątowskie Pastwiska – Barcice – Borowy Młyn – Parowy – Sztumska Wieś, wybieramy ten drugi. Ze względu na stan cmentarzy, które odwiedziliśmy na trasie, na osłodę postanawiamy zajrzeć na obydwa cmentarze w Barcicach. Zanim tam jednak dotrzemy, w Ryjewie zatrzymujemy się przy obydwu kościołach i szkole. Nie podjeżdżamy już na cmentarze, które odwiedzaliśmy podczas innych wycieczek.
W Barcicach są dwa cmentarze mennonickie, a dlaczego? Odpowiedź można znaleźć w opisie wycieczki z 2013 r.- Lasy i Żuławy.
Następna miejscowość na trasie to Borowy Młyn. W przeszłości wieś podzielona była na kilka mniejszych osad. Znajdują się tam: ruina młyna, jaz oraz zbiornik wodny, przez który przepływa dopływ Liwy- Postolińska Struga.
Po wschodniej stronie przejazdu kolejowego zlokalizowany jest kamień upamiętniający dawną kuźnię i gospodę. Po tablicy informującej, przytwierdzonej do głazu pozostały tylko 4 otwory.
Do Sztumskiej Wsi jedziemy długim, ale łagodnym wzniesieniem. Na miejscu zwiedzamy kościół, również od wewnątrz.
Uwagę zwraca ośmioboczny hełm wieży, zbudowany nietypowo, bo z wykorzystaniem cegły.
W pobliżu znajduje się również ceglana szkoła.
Do odjazdu pociągu pozostaje nam ok. 40 minut, więc kręcimy się jeszcze chwilę po okolicy, podziwiając rozkwitającą wiosnę.
Profil trasy „Z Prabut do Sztumskiej Wsi”.